Alsergrund – Wiedeń

Alsergrund – Wiedeń

Dzielnica dziewiąta, Alsergrund, zajmuje dość spory obszar zamknięty w granicach nieregularnego trójkąta. Na jej terenie dominują gmachy instytutów medycznych i stowarzyszeń lekarskich. Znaczny teren zajmuje Szpital Ogólny założony w 1784 r. przez Józefa II. Do czasów dzisiejszych rozrósł się, podwajając swe pierwotne rozmiary. Sąsiedni budynek mieścił Josephinum, założoną przez cesarza rok później szkołę dla chirurgów wojskowych. Stopniowo przenosiły się do niej kolejne instytuty uniwersytetu zajmujące się naukami przyrodniczymi, a i obecnie roi się tu od lekarzy i studentów medycyny. Podobnie było za czasów Freuda, którego muzeum znajduje się w gmachu; jest to zresztą główna atrakcja turystyczna Alsergrund. Innym ciekawym obiektem jest jeden z letnich pałaców magnackich, które przetrwały do naszych czasów, pałac Lichtensteinów, obecnie siedziba najbardziej znanego wiedeńskiego Muzeum Sztuki Współczesnej.

Szpital Ogólny

Szpital Ogólny (Allgemeines Krankenhaus) założony w 1784 r. na miejscu Grossarmenhaus (wielkiego przytułku) był swego czasu jedną z najnowocześniejszych lecznic na świecie. Najstarsze zabudowania wzniesione wokół obszernych dziedzińców leżą na północ od Alserstrasse i na wschód od Spitalgasse, a otoczony aurą skandalu nowy szpital – na północny zachód, po drugiej stronie Spitalgasse. Nie ma się w te rejony właściwie po co zapuszczać, chyba że się człowiek rozchoruje albo chce koniecznie zwiedzić Muzeum Anatomii i Patologii w dawnym szpitalu dla obłąkanych w Narreturm.

Wiedeń pełnił rolę medycznej mekki cesarstwa, a w Szpitalu Ogólnym od momentu założenia wyznawano filozofię nihilizmu leczniczego. W najlepszym wydaniu oznaczał on, że lekarze zdawali się na siły natury, unikając stosowania szarlatańskich metod, tak wówczas powszechnych. W najgorszej wersji filozofia ta polegała na lekceważeniu pacjenta za życia, a zainteresowaniu jego ciałem po śmierci, podczas sekcji zwłok służącej jako metoda rokowania. Ponoć w połowie XIX w. jedynym lekarstwem stosowanym w szpitalu była wiśniówka. Jeszcze na przełomie wieków warunki były w nim potworne, a pielęgniarki pracowały na 24-godzinnych zmianach. Ich płace były tak niskie, że -biedaczki – musiały handlować kawą i wymuszać na pacjentach łapówki, żeby jakoś związać koniec z końcem.

Wieża Wariatów

Okrągłą Wieżę Wariatów (Narrenturm) wzniesiono w 1784 r. na ohydnym zapuszczonym dziedzińcu w starej części Szpitala Ogólnego. Pięciopiętrowy gmach przeznaczono na szpital dla obłąkanych. Na każdym piętrze wzdłuż biegnącego wokoło korytarza znajduje się się 28 salek. Wieżę nazywano Guglhupf, skojarzono ją bowiem z popularnym okrągłym ciastkiem. Pomimo nieciekawego wyglądu, przypominającego więzienie, oraz maleńkich okienek, warunki w niej panujące można było określić jako wyjątkowo humanitarne, oczywiście jak na tamte czasy. W 1866 r. szpital zamknięto, a obecnie budynek jest siedzibą Muzeum Anatomii i Patologii (Pathologisch-anatomische Bundesmuseum). Odnalezienie wieży sprawia turystom niemało kłopotów, gdyż Szpital Ogólny ma kilka wejść: od Garnisongasse, Spitalgasse i Alserstrasse (najlepiej wybrać to ostatnie). Niezależnie od tego, którędy się wchodzi, trzeba przy każdym przejściu uważnie studiować plan, by nie zgubić drogi do dziedzińca nr 6.

Gośćmi muzeum są najczęściej studenci medycyny. Jeśli ktoś chce się do niego wybrać, powinien pamiętać, że jest to miejsce dla ludzi o silnych nerwach i mocnym żołądku. W salach na parterze umieszczono makietę przedstawiającą odkrycie przez dra Roberta Kocha prątków gruźlicy w 1882 r. Można obejrzeć figurę aptekarza z 1820 r., protezy kończyn, płytę z kostnicy, woskowe figury gruźlików i niezwykłe przypadki narządów anatomicznych zakonserwowanych w formaldehydzie. Jeśli ktoś już na parterze poczuje mdłości, absolutnie nie powinien wybierać się na górę. Sale i korytarze są tam wypełnione kolejnymi przykładami chorych, zdeformowanych narządów, pozyskiwanych w trakcie sekcji zwłok przed stu laty.

Josephinum

Josephinum, założone w 1785 r., leży na północny wschód od Szpitala Ogólnego. Mieści się w surowym srebrno-szarym pałacu przy Wahringer Strasse. Budynek, odrobinę cofnięty w stosunku do innych zabudowań, otoczony jest wspaniałym ogrodzeniem z kutego żelaza. Cesarz Józef II postanowił założyć Instytut Chirurgii Wojskowej, gdy przekonał się naocznie w trakcie działań wojennych, jakie prymitywne metody stosują lekarze wojskowi. Instytut zamknięto w 1872 r. Obecnie w budynku mieści się Instytut Farmakologii i Instytut Historii Medycyny wraz z podległym mu muzeum.

W muzeum można obejrzeć wiele „ciekawych” eksponatów: pojemniki z pijawkami, piły do amputacji, narzędzia dentystyczne i zakonserwowany niezwykły okaz żołądka. Najbardziej interesującą częścią zbiorów pozostaje jednak kolekcja woskowych modeli anatomicznych (Wachspraparate Sammlung) zamówionych w 1780 r. przez Józefa II u florenckich rzeźbiarzy. Modele przedstawiają pogodne postacie ludzkie naturalnej wielkości, z których większość wygląda jak po częściowej sekcji. Oczom zwiedzających ukazują się nerwy, mięśnie i żyły przedstawione dość realistycznie w krwistych kolorach. Równie interesujące są oryginalne gabloty wystawowe z drewna palisandrowego i ogromnych ręcznie wyrabianych szyb z weneckiego szkła. W muzeum można ponadto obejrzeć makietę przedstawiającą prawdopodobny wygląd Szpitala Ogólnego i Wieży Wariatów w 1784 r. Nie zaszkodzi rzucić okiem.

Muzeum Freuda

Zygmunt Freud wprowadził się na drugie piętro domu przy Berggas-se 19 w 1891 r. i mieszkał tu aż do 3 czerwca 1938 r., kiedy musiał wbrew własnej woli uciekać wraz z rodziną do Londynu. W jego mieszkaniu mieści się obecnie Muzeum Freuda (Freud-Haus), do którego ściągają pielgrzymki z całego świata. Niestety, udając się na emigrację, Freud zabrał wszystko, co posiadał, oprócz biblioteki, którą wcześniej sprzedał. Przedmioty te można dziś oglądać w Londynie. W Wiedniu obejrzeć można jedynie wystawę fotografii podpisanych po niemiecku i angielsku przypominającą ogromny album rodzinny. Jest jeszcze kapelusz, płaszcz i laska wielkiego wiedeńczyka, a także amatorski film z lat 30. Jedynym miejscem, w którym poczuć można atmosferę dawnych lat, jest poczekalnia, która zachowała oryginalny wystrój: na podłodze leży osobliwy wschodni dywan, stoi szafka ze starociami i parę mebli wyściełanych tkaniną w kolorze burgunda. Sprzęty te zostały przysłane z Londynu przez córkę Freuda, Annę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *