Alte Burg – Hofburg – Wiedeń
Alte Burg leży w samym sercu Hofburga, mniej więcej w tym samym miejscu co pierwsza twierdza wzniesiona w 1275 r. i stopniowo powiększana w ciągu wieków przez następujących po sobie Habsburgów. Od strony głównego wejścia zwanego Bramą Szwajcarską (Schweizertor) od szwajcarskich najemników, którzy trzymali tam straż za czasów Marii Teresy, widoczny jest niewielki odcinek starej fosy i oryginalny mechanizm mostu zwodzonego. Brama w kasztanowo-szare pasy, ozdobiona złoconymi reliefami, jest najpiękniejszą budowlą tego typu w Hofburgu. Wzniesiono ją w 1552 r. z polecenia Ferdynanda I, a powyżej umieszczono wielką tablicę z pozłacaną inskrypcją, na której wymieniono jego niezliczone królestwa, kończąc listę słynnym „ZC”, oznaczającym „itd.”. Schweizertor prowadzi na wewnętrzny Dziedziniec Szwajcarski (Schweizerhof), wokół którego stoją budynki o jednolitych, mało ciekawych fasadach zaprojektowanych przez Nico-la Picassiego, nadwornego architekta Marii Teresy. Schody po prawej stronie wiodą do kaplicy Wniebowzięcia, gdzie w każdą niedzielę podczas mszy śpiewa Wiedeński Chór Chłopięcy. Poniżej znajduje się wejście do skarbca, w którym przechowywane są najcenniejsze skarby Habsburgów.
Skarbiec
Spośród wszystkich muzeów Hofburga to właśnie cesarski skarbiec (Schatzkammer) robi zdecydowanie największe wrażenie. Można w nim podziwiać liczne świadectwa średniowiecznego europejskiego kunsztu jubilerskiego, wśród nich cesarskie insygnia i relikwie Świętego Cesarstwa Rzymskiego, nie wspominając już o habsburskich klejnotach koronacyjnych, niezliczonych relikwiarzach i szatach, wyrobach ze złota i srebra. Wiele z nich znalazło się tutaj dzięki Ferdynandowi. Za jego panowania kolekcja stała się nieoficjalnym zabezpieczeniem depozytowym Habsburgów. Za rządów Karola VI skarby zostały zebrane i zdeponowane na parterze Alte Burga. Żelazna brama wejściowa pochodzi z 1712 roku. Można spacerować do woli po około dwudziestu salach, ale – uwaga – eksponaty opisane są wyłącznie po niemiecku.
Insygnia i pamiątki po Habsburgach
Począwszy od XV stulecia, z krótką tylko przerwą, Habsburgowie panowali jako cesarze rzymscy. Jako że insygnia cesarskie przechowywano zgodnie z tradycją w Nuremburgu, postarali się o własne, prezentowane w dwóch pierwszych salach. Najciekawszy eksponat w sali 1 to proste posrebrzane jabłko i berło wykonane z kłów narwala w Pradze pod koniec XIV wieku. Przedmioty te początkowo należały do czeskich klejnotów koronacyjnych. W sali 2 uwagę zwraca XVII-wieczna złota korona Rudolfa II wysadzana diamentami, rubinami, perłami, z ogromnym szafirem na wierzchołku. Po 1804 roku była używana jako cesarska korona austriacka. Ona także pochodzi z Pragi. Fizjonomię Rudolfa poznać można dzięki brązowemu popiersiu autorstwa jego nadwornego architekta, Adriaena de Vriesa – cesarz wygląda na ponurego i pogrążonego w myślach. Franciszek Józef, uprzedzając fakty, w roku 1804 ogłosił się cesarzem Austrii, a dwa lata później przestał być Świętym Cesarzem Rzymskim. Z okazji uroczystości koronacyjnych jego syna na tronie węgierskim w 1830 r. zamówił dla siebie wspaniały wyszywany złotem purpurowy płaszcz z gronostajowym kołnierzem i długim trenem, który obecnie można zobaczyć w sali 3, obok aksamitnych kapeluszy rycerskich – łatwo je poznać po wielkich strusich piórach. W sali 4 wystawione są regalia koronacyjne króla Lombardo-Wenecji, terenów przyznanych Habsburgom na Kongresie Wiedeńskim w roku 1815, a później utraconych przez Franciszka Józefa w roku 1859 i 1866.
W tym miejscu chronologia nieco się załamuje. Po przejściu przez salę 9 należy skręcić w lewo do sali 5 mieszczącej najpierwsze pośród dziecięcych łóżeczek – przesadnie dopracowaną posrebrzaną kołyskę z jedwabnymi i aksamitnymi wykończeniami, wykonaną w 1811 r. w Paryżu dla syna Napoleona, księcia Reichstadtu zwanego królem Rzymu. Był to prezent od jego matki, Marii Luizy, córki cesarza Franciszka I. Niewykluczone, że nieszczęśliwe dziecko, nad którego kołyską unosił się zloty orzeł, dręczyły koszmary. Król Rzymu, słabego zdrowia, wrażliwy chłopiec, zmarł na gruźlicę w wieku zaledwie 21 lat. W tej samej sali można także zobaczyć pamiątki po bracie Franciszka Józefa, Maksymilianie, łącznie z jego złotym meksykańskim berłem, paradnym łańcuchem i koroną.
W sali 6 znajdują się sukienki chrzestne, niektóre haftowane własnoręcznie przez Marię Teresę dla wnuków. W sali 7 umieszczono pozostałości prywatnych klejnotów Habsburgów (większą część potajemnie wywieziono na polecenie Karola I na kilka tygodni przed zakończeniem I wojny światowej). Wśród tego co zostało we pałacu jest kilka nie byle jakich kamieni, jak na przykład 2680-karatowy szmaragd kolumbijski wielkości pięści (formę solniczki nadano mu w Pradze w 1611 r.), ogromny granat La Bella, stanowiący część centralną złotej dwudziestodolarówki, a także ametyst i opal pokryte emalią. Kolejne precjoza to masywna złota korona turecka z roku 1605, inkrustowana perłami i cennymi kamieniami, należąca do zbuntowanego króla Węgier, Istvana Bocskai. W tym doborowym towarzystwie łatwo przeoczyć kilka – by tak rzec, skromnych – klejnotów należących do cesarzowej Elżbiety. Przed wyjściem warto jeszcze zobaczyć złotą różę, dar papieża dla żony Franciszka I. W czwartą niedzielę Wielkiego Postu papież tradycyjnie ofiarowuje złotą różę osobie szczególnie zasłużonej dla kościoła.
W sali 8 wystawiono skradzione w Konstantynopolu agatowe naczynie z IV wieku, które przez długie lata uchodziło za kielich, z którego Chrystus pił wino w czasie Ostatniej Wieczerzy (Święty Graal), oraz siekacz narwala długości 2,43 metra, który miał być rogiem jednorożca.