Arsenał i Muzeum Historii Wojskowości – Wiedeń
Przy Arsenalstrasse, nieco na południe, znajduje się dawny miejski Arsenał – wielki zespół koszar i zakładów zbrojeniowych. Zbudowano go w strategicznym punkcie wysoko nad miastem niedługo po wydarzeniach Wiosny Ludów. W tym samym czasie cesarz Franciszek Józef I zarządził budowę pierwszego w Wiedniu gmachu specjalnie dla potrzeb muzealnych, Muzeum Historii Wojskowości (Heeresgeschichtliches Museum). Miało podkreślać chwałę cesarskiej armii. Trzeba przyznać, że budowla ma swój wdzięk – jest to wspaniały gmach z czerwonej cegły ozdobiony romboidalnymi wzorami i blankami, utrzymany w neobizantyjskim stylu. Budowę, przebiegającą pod nadzorem architekta Teofila Hansena, projektującego też Ringstrasse, zakończono w 1856 r.
Kasa biletowa i szatnia znajdują się w łukowato sklepionym foyer, zwanym Salą Generałów (Feldherrnhalle). Stoi w niej wiele marmurowych posągów naturalnej wielkości przedstawiających wodzów armii austriackiej sprzed 1848 r. Kto chce obejrzeć zbiory w kolejności chronologicznej, powinien zacząć od Sali Chwały (Ruhmshalle) na pierwszym piętrze. Jest to obszerne, zwieńczone kopułą pomieszczenie, lśniące marmurami i ozdobione cennymi freskami przedstawiającymi historyczne zwycięstwa armii austriackiej. Zwiedzający mogą być nieco zdezorientowani niesłychanym zróżnicowaniem stylistycznym architektury i wystroju. Złocenia i arkady sprawiają, że człowiek czuje się tu jak w bizantyjskiej świątyni albo mauretańskim pałacu.
Od wojny trzydziestoletniej do wojny austriacko-pruskiej
W pierwszym pomieszczeniu w skrzydle zachodnim po lewej stronie szczytu schodów zgromadzono przede wszystkim eksponaty z XVII w. Jest tu dwanaście ogromnych płócien Peetera Snayersa przedstawiających sceny batalistyczne – decydujące wydarzenia wojny trzydziestoletniej (1618-48).
Perspektywa bogatych łupów podniecała wyobraźnię żołnierzy mających walczyć w wojnie z Turkami osmańskimi. Jak widać po tutejszych wspaniałych trofeach, o zawodzie trudno było mówić. Bodaj największe wrażenie robią końskie ogony, które niegdyś stanowiły insygnia armii tureckiej, a także wielka pieczęć Mustafy paszy. Pieczęć ta, noszona przez Wielkiego Wezyra na szyi jako symbol absolutnej władzy, nigdy nie dostała się w ręce wroga. Przyszedł jednak czas bitwy pod Sentą (1697), kiedy pieczęć, najcenniejsze trofeum, zdobył książę Eugeniusz Sabaudzki. W sali można obejrzeć wiele pamiątek związanych z postacią księcia, np. napierśnik, buławę marszałkowską oraz całun i ozdoby towarzyszące mu w ostatniej drodze podczas wspaniałej państwowej ceremonii pogrzebowej.
W ostatniej sali w skrzydle zachodnim zgromadzono łupy zdobyte na Turkach, m.in. ogromny namiot Wielkiego Wezyra, Damada Ali-Paszy, poległego w 1716 r. w bitwie pod Peterwardein. Podczas tej bitwy Eugeniusz Sabaudzki rozprawił się z armią turecką, choć była ona dwukrotnie liczebniejsza niż jego oddziały. W tej samej sali znajduje się „moździerz belgradzki”, który spowodował eksplozję magazynu prochu podczas okupacji tureckiej w 1717 r.
Jeśli ktoś chce trzymać się chronologii, powinien wrócić do najodleglejszej sali w skrzydle wschodnim, w której przechowywany jest francuski balon na ogrzane powietrze zdobyty przez armię Habsburgów w 1796 r. Większość eksponatów ma związek z wojnami napoleońskimi. Można oglądać kapelusz, mapnik i szpadę marszałka polnego Radetzkiego, kapelusz, szpadę i odznaczenia księcia Karla von Schwarzenberga, a także rosyjski płaszcz połowy Napoleona (podobno Napoleon chodził w tym płaszczu podczas wygnania na Elbie). W pomieszczeniu obok Sali Chwały można podziwiać wspaniałe mundury wojskowe z początków XIX w. Przy końcu wiszą obrazy przedstawiające sceny z wojny austriacko-pruskiej zakończonej przegraną Habsburgów pod Konninggratz w 1866 r.
Przed I wojną światową. Sala marynarki wojennej
Dużą część parteru w skrzydle zachodnim zajmuje kolekcja wspaniałych mundurów armii cesarskiej, a także armii, z którymi Austriakom przychodziło walczyć. Na początku XX w. Habsburgowie mogli się pochwalić przynajmniej jednym – mieli najładniej umundurowaną armię w Europie. Żołnierzy innych mocarstw odziewano w szare mundury w ochronnym kolorze khaki, natomiast Austriacy ubrani byli w nieskazitelne, eleganckie biało-kremowe uniformy, za które otrzymali nawet nagrodę na Wystawie Paryskiej w 1900 r. Mundury robiły największe wrażenie w karnawale, a odziani w nie żołnierze podbijali niewieście serca. Matka Anthonyego Trolopea rozpływała się w zachwytach, zobaczywszy je w 1836 r.: „Doprawdy nie widziałam nic równie okazałego i malowniczego jak mundury węgierskiej straży przybocznej. Ten wspaniały srebrny ekwipunek, te naturalne cętkowa-ne kity zwisające z tyłu, te żółte buty z marokinu! Żołnierze noszą wspaniałe futra, które wyglądają jak dopiero co zdjęte ze zwierzęcia, roztaczając atmosferę pierwotnego, niemal barbarzyńskiego przepychu”. Cesarska armia trwała przy dawnych obyczajach, takich jak kodeks honorowy, nakazujący wyzwanemu oficerowi stanąć do pojedynku (tę praktykę zniesiono dopiero w 1911 r.). Oficerom przysługiwał wstęp na cesarskie salony. Podobnie jak arystokraci, zwracali się oni do siebie poufale per du.
Niewątpliwie najciekawsze eksponaty w tym skrzydle to przedmioty związane z osobą arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, zwłaszcza wspaniały odkryty powóz, w którym książę został zastrzelony wraz ze swą żoną, Zofią. Wydarzenie to miało miejsce 28 czerwca 1914 r., a zamachowcem był bośniacki Serb, Gawriło Princip. Kolejny, doprawdy makabryczny eksponat to przechowywany z pietyzmem zakrwawiony jasnoniebieski mundur arcyksięcia, tudzież nieskazitelny, troszkę komiczny, kapelusz z zielonymi piórami. Kolejne sale w tym skrzydle poświęcono pamiątkom z czasów I wojny światowej. Jest pośród nich kilka wspaniałych plakatów i płócien, m.in. wstrząsający obraz Albina Eggera Lienza Nieznanemu Żołnierzowi. Widok nacierającej bez końca piechoty przedstawia współczesną wojnę jako bezsensowną, wręcz mechaniczną rzeź.
Pierwsze pomieszczenie na parterze skrzydła wschodniego to sala marynarki wojennej, w której mieści się niezwykle bogata kolekcja modeli statków, ozdób z dziobów okrętów i różnych przedmiotów związanych z morzem. Jakkolwiek monarchia Habsburgów nigdy nie należała do potęg morskich, a marynarka wojenna nie miała na swym koncie jakichś spektakularnych zwycięstw, to w muzeum wiele miejsca poświęcono największemu sukcesowi Austrii na morzu, czyli zakończonej powodzeniem bitwie z Włochami pod Lissą w 1866 r. Na czele cesarskiej marynarki stał wtedy kontradmirał Tegetthoff. Dodatkową atrakcją jest model okrętu podwodnego U-27 dowodzonego przez Georga Rittera von Trappa.