Baden

Komunikacja publiczna stoi w Austrii na znacznie lepszym poziomie niż w Polsce, więc jednodniowe wycieczki poza miasto nie są żadnym problemem. Baden, elegancka miejscowość kuracyjna, ma nawet własną linię tramwajową łączącą ją ze stolicą. Lata największej świetności miasto ma już za sobą, ale wciąż stanowi dobrą bazę wypadową do sąsiedniego Lasu Wiedeńskiego. Atrakcyjnym celem jednodniowej wycieczki jest Eisenstadt, senne, prowincjonalne miasteczko w pobliżu węgierskiej granicy. Kojarzyć się może przede wszystkim z Haydnem, który przez większość życia mieszkał i komponował w nim dla Esterhazych, a jego doczesne szczątki spoczęły w mauzoleum.

Wiele atrakcyjnych miejscowości leży wzdłuż brzegów Dunaju. Najbliżej Wiednia położony jest wspaniały klasztor Klosterneuburg, tuż za północną granicą stolicy. Trochę dalej znajduje się Tulln, miejsce urodzenia Egona Schielego i pierwszy przystanek łodzi płynących w górę rzeki od strony Wiednia. Wśród austriackich miast niewiele jest tak zachwycających jak Krems ze średniowieczną dzielnicą, Stein. Za Krems leży Wachau, wijący się zakolami odcinek Dunaju, gdzie pokryte winnicami, usiane ruinami wzgórza opadają w stronę wody. Melk, niewątpliwie najwspanialszy klasztor w Austrii, to zachwycająca barokowa budowla górująca nad okolicą.

Baden

Do oddalonego o 25 km na południe od Wiednia Baden dostać się można zarówno pociągiem, jak i tramwajem. Jest to niewielkie, gęsto zabudowane miasteczko, pełne atrakcyjnych neoklasycznych budynków w różnych odcieniach ochry. Dystyngowany biedermeierowski wygląd zawdzięcza szałowi budowania, jaki ogarnął badeńczyków po pożarze w 1812 roku. Większość stworzonych w tym czasie projektów powstała pod kierownictwem architekta Józefa Kornhausela.

Baden to miasto prowincjonalne, oaza spokoju dla kuracjuszy w podeszłym wieku. Nie zawsze tak było: w wieku XVIII i XIX przyjeżdżali do niego na rekonwalescencję poddani o nadwyrężonym zdrowiu z każdego zakątka imperium Habsburgów. Z upodobaniem na wakacje zjeżdżał „do wód” cesarz, Franciszek II. Lekarze wciąż polecają na niektóre schorzenia kąpiele w gorących źródłach Baden, a – jako że miasto leży na granicy Lasu Wiedeńskiego – okazja do spacerów jest dodatkowym atutem.

Miasto

Niewielki trójkątny Hauptplatz, w centrum strefy zamkniętej dla ruchu kołowego, jest reprezentatywny dla skromnego stylu Baden. Okoliczne budynki, włączając w to neoklasyczny ratusz projektu Kornhausela z 1815 roku, przytłacza centralnie umiejscowiona kolumna, wzniesiona sto lat wcześniej i zwieńczona pozłacanym symbolem słońca. Ostatni z rzymskich cesarzy, Franciszek II, wybrał na swą letnią rezydencję trzypiętrowy budynek (aktualnie Keiserhaus w południowej części placuj. Ostatni z Habsburgów, cesarz Karol I, również zatrzymywał się w tym domu, kiedy w czasie I wojny światowej Baden było główną kwaterą austriackiej armii. W znacznie gorszej sytuacji, choć w podobnym charakterze, miasto znalazło^się w latach pięćdziesiątych naszego stulecia, kiedy stacjonowało w nim dowództwo Armii Czerwonej.

Od roku 1804 Baden stało się ulubionym miejscem odpoczynku Beethovena. Odwiedził je około piętnastu razy, zatrzymując się w różnych miejscach. Przy Rathausgasse 10 otwarto Beethoven Schauraume. W latach dwudziestych XIX wieku kompozytor „awansował” do roli miejscowego ekscentryka. Jak wspominał jeden z jego przyjaciół: „Jego włosy były zjeżone i potargane, a kiedy przeczesał je dłońmi, wyglądały jakby każdy sterczał w inną stronę, co często sprawiało komiczne wrażenie”. Został nawet z tego powodu aresztowany w pobliskim Wiener Neustadt, po tym jak jedna z kobiet tak się przeraziła jego zaniedbanej powierzchowności, że wezwała policję. Podczas aresztowania artysta powiedział kim jest, policjant jednak odparł: „Jesteś włóczęgą, Beethoven tak nie wygląda”. Późną nocą potwierdzono tożsamość kompozytora i na koszt miasta odesłano do Baden powozem.

Niestety, w trzech niewielkich pokojach jakie Beethoven wynajmował przy Rathausgasse 10 nie zgromadzono żadnych pamiątek po jego pobycie, (choć osobne ekspozycje poświęcono mniej znanym badeńczykom: Katharinie Schratt i Maxowi Reihardtowi). W tym domu w 1821 roku Beethoven napisał część Missa Solemnis, a dwa lata później skończył IX Symfonię. Musiał prosić swego przyjaciela, aby ten, obiecując poprawne zachowanie kompozytora, skłonił gospodarza domu do ponownego wynajmu. Właściciel zgodził się pod warunkiem, że Beethoven zapłaci za nowe zasłony (poprzedni komplet, na którym artysta robił finansowe i muzyczne notatki, został sprzedany przez gospodarza za sztabkę złota).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *