Książe Rudolf Habsburg – (1858-1889) – życiorys – Tragedia w Mayerling
Tajemnica otacza motywy samobójstwa najstarszego syna cesarza Franciszka Józefa I, następcy tronu, księcia Rudolfa (1858-1889) i jego siedemnastoletniej kochanki, baronowej Marii Vetsery. Wszystko zdarzyło się wczesnym rankiem 29 stycznia 1889 roku, w domku myśliwskim Rudolfa w Mayerling, 15 km na północny zachód od Baden. Wydarzenia tamtego dnia oddziałują na ludzką wyobraźnię już ponad sto lat. Franciszek Józef wkrótce po incydencie polecił zniszczyć posiadłość, a na jej miejscu powstał klasztor Karmelitanek, jednak turyści wciąż tłumnie się tu gromadzą, a nie dalej jak w 1988 roku obsesyjnie zafascynowany sprawą austriacki biznesmen przyznał się do kradzieży trumny Marii.
Powody, dla których Rudolf zdecydował się odebrać sobie życie, tłumaczy się na wiele sposobów. Wiedeńczycy, którzy uwielbiają dodawać tragedii sentymentalnego smaczku, skłaniają się do stwierdzenia, że powodem wszystkiego była miłość. Rudolf znany był jako notoryczny, niestały w uczuciach kobieciarz, a Maria Vetsera była tylko jedną z wielu jego kochanek. Trop staje się wyraźniejszy, kiedy weźmie się pod uwagę fakt, że poprzedniego lata Rudolf zaproponował pakt samobójczy innej kochance, Mizzi Caspar, która jednak odmówiła. Noc przed wyjazdem na spotkanie z Marią w Mayerling Rudolf spędził właśnie z Mizzi. Jego małżeństwo z belgijską księżniczką Stefanią – zaaranżowane przez ojca z powodów politycznych – było całkowitą klęską, nie mógł to jednak być powód samobójstwa. Jedna z bardziej wiarygodnych teorii zakłada, że na początku 1887 roku Rudolf zaraził się chorobą weneryczną, którą uważał za nieuleczalną. Co gorsza, prawdopodobnie zaraził nią Stefanię, co – czyniąc ją bezpłodną – wykluczyło możliwość narodzin męskiego potomka, następcy tronu.
Niektórzy sądzą, że był to akt o podłożu politycznym, zrodzony z frustracji wywołanej brakiem jakiegokolwiek wpływu na procesy decyzyjne w rządzie. Franciszek Józef dawał synowi bardzo niewiele faktycznej władzy i w większości kwestii nie zgadzał się z jego decyzjami. Rudolf, który nigdy nie był w zbyt bliskich stosunkach z ojcem, a przekonania miał raczej liberalne, pisywał nawet anonimowe krytyczne artykuły do liberalizującego Neues Wiener Tagblatt. W pewnym okresie krążyły nawet plotki, że Rudolf został zamordowany przez politycznych przeciwników, którą to wersję podtrzymywała cesarzowa Zita jeszcze w 1982 roku. Innym możliwym wyjaśnieniem jest fakt, że spotkał go ostry afront ze strony kościoła: petycja wnosząca o rozwiązanie małżeństwa, którą książę skierował do papieża, została odesłana prosto do cesarza Franciszka Józefa. Wiadomo, że 26 stycznia 1889 roku między Rudolfem a jego ojcem miała miejsce ostra kłótnia. Co było jej powodem, pozostaje tajemnicą.
Cztery dni później hrabia Hoyos, partner księcia w polowaniach, zaniepokojony brakiem odpowiedzi na pukanie do drzwi, dostał się do domu i odnalazł ciała Rudolfa i Marii. Według pierwszej oficjalnej wersji, Rudolf zmarł na atak apopleksji, jednak po sekcji zwłok przyznano, że się zastrzelił. Jako że samobójcy nie mają prawa do chrześcijańskiego pochówku, patologowie badający sprawę byli na tyle sprytni, aby zasugerować, że „akt popełniony został w chwili zachwiania psychologicznej równowagi”, pozostawiając tym samym furtkę katolickim autorytetom. Prośba Rudolfa o pochowanie wraz z kochanką w pobliskiej wiosce Alland nie została spełniona. Pogrzebano go bardzo uroczyście w Krypcie Cesarskiej. Ciało Marii, z pierwszymi oznakami rozkładu, zostało wepchnięte w pozycji stojącej do powozu, między jej dwóch wujów, przewiezione do Heiligenkreuz i w tajemnicy pochowane na tamtejszym cmentarzu.