Wille w Hietzingu – Wiedeń

Wille w Hietzingu – Wiedeń

Wystarczy krótki spacer po Gloriettegasse, na zachód od pałacowego parku, aby przekonać się o bogactwie architektonicznym uliczek Hietzingu, przy których co krok stoi piękna willa. Wyjątkowi miłośnicy architektury współczesnej będą na pewno kontynuować wędrówkę na zachód aż do Werkbundsiedlung, pozostali zaś mogą wrócić na stację metra Hietzing tramwajem #60 lub 61 albo iść dalej na zachód do Lainzer Tiergarten.

Gloriettegasse

Pierwszy godny uwagi obiekt to skromna biedermeierowska willa przy Gloriettegasse 9 zwracająca uwagę subtelnymi naczółkami okien ozdobionymi sylwetkami łabędzi o splecionych szyjach. W domu tym mieszkała niegdyś kochanka Franciszka Józefa, Katarzyna Schratt, aktorka Burgtheater. Mieszkanie podarował ukochanej cesarz. Dzięki temu mógł codziennie zjawiać się u niej około 7.00 na śniadanie i rozkoszować się kilkoma chwilami intymności, po prostu siedząc i rozmawiając. Potem mógł znów zabrać się do papierkowej roboty. „Błagam cię – pisał do kochanki – nie wstawaj jutro zbyt wcześnie. Pozwól mi przyjść i usiąść na twym łóżku. Wiesz przecież, że nic nie sprawia mi większej przyjemności”. Następnie cesarz wychodził z Katarzyną na spacer po Schonbrunnie, witany oklaskami przypadkowych przechodniów. Szczęśliwa para szła do zoo, gdzie karmiła niedźwiedzie, rzucając im resztki ze śniadania.

Skręcając w prawo, dochodzi się do ciekawego tarasowatego bloku mieszkalnego przy Wattmangasse 29. W 1914 r. Ernst Lichtblau ozdobił go między oknami majoliką przedstawiającą średniowieczne postaci z kwiatami i owocami. Przy Gloriettegasse 21 stoi willa Schopp, przepiękny secesyjny dom wzniesiony w 1902 r. według projektu Friedricha Ohmanna. Budynek jest nieco odsunięty od ulicy, skryty za zgrabną balustradą z kutego żelaza. Po bokach bramy wznoszą się solidne słupki, na których umieszczono duże lampy zwieńczone czarnymi kapturami. Dom wymaga renowacji, ale stiuki i motywy roślinne na fasadzie nadal robią duże wrażenie.

Po drugiej stronie ulicy przy Gloriettegasse 14-16 stoi najniezwyklejsza ze wszystkich willi Hietzingu, otoczona rozległym ogrodem willa Skywa-Primavesi. Zbudował ją w latach 1913-15 Josef Hoffmann dla bogatych mecenasów Wiener Werkstatte. Ten nieprzyzwoicie wielki prywatny dom, zaprojektowany na klasycystyczną modlę, ozdobiono żłobionymi kolumnami i olbrzymimi trójkątnymi tympanonami. Na szczycie kolumn umieszczono miniaturki nagich postaci. Dwa większe posągi w pozycji półleżącej można oglądać na tympanonach. Z ulicy nie widać niestety osobliwej nowoczesnej małej świątyni herbacianej z pergolą i sadzawką, zbudowanej przez Hoffmanna w ogrodzie.

Adolf Loos i Werkbundsiedlung

„Loos oczyścił przed nami drogę. Był tym, kim Homer dla literatury -narzucił swą precyzję, filozofię, logikę. Wpłynął na drogę twórczą każdego z nas”, zwierzał się w latach 30. Le Corbusier. Mniejszy entuzjazm przejawiał urząd do spraw architektury i urbanistyki miasta w 1912 r., gdy wystąpiono o pozwolenie na budowę pierwszego z domów Loosa w Hietzing. Byl to Haus Scheu przy Larochegasse 3, po przeciwnej stronie Lainzer Strasse niż Gloriettegasse. Podobnie jak to było w przypadku Loos Haus na Starówce, ortodoksyjna niechęć architekta do ornamentów wzbudziła wrogą reakcję. Przyczyniła sie do tego również asymetria budynku wywołana przez tarasy wychodzące na zachodnią stronę, a nadające bryle wygląd schodkowy. W Hietzingu Loos zaprojektował jeszcze cztery inne domy w różnych rejonach dzielnicy: willę Strasser przy Kupelwiesergasse 28, willę Rufer przy Schliessmanngasse 11, Haus Steiner przy St-Veit-Gasse 10 i Haus Horner przy Nothartgasse 7. Gdy ogląda się dzieła Loosa, największe zdumienie budzi fakt, iż mocne strony jego projektów – np. otwarty plan budowli, stosowanie wbudowanych mebli – schodzą na plan dalszy w obliczu surowych pozbawionych ozdób fasad.

Jeśli ktoś szuka perełek stylu Bauhaus, powinien wybrać się w kierunku Werkbundsiedlung, modelowego osiedla mieszkaniowego złożonego z 70 domów. Znajduje się ono w rejonie zachodniego krańca Veitingerstrasse. Wzniosła je w latach 1930-32 zdominowana przez socjalistów rada miasta, specjalnie na wystawę organizowaną przez Deutscher Werk-bund. Było to stowarzyszenie na rzecz rozwoju wzornictwa przemysłowego mające na swym koncie budowę podobnego osiedla w Stuttgarcie w 1927 r. Przy projektowaniu Werkbundsiedlung położono nacisk nie na innowacje technologiczne, lecz na oszczędność. Chodziło o to, by wznieść tanie domki jednorodzinne zajmujące jak najmniejszą powierzchnię. Pieczę nad projektem sprawował Josef Frank, który zaprosił do realizacji zespól modernistów, m.in. Adolfa Loosa i Josefa Hoffmanna. Na szczęście wiele domów pozostaje do dziś własnością miasta i niedawno poddano je remontowi, a całość robi dobre wrażenie. Najciekawsze są rozmiary osiedla: do małych domków prowadzą miniaturowe uliczki. W Werkbundsiedlung przy Woinovichgasse 32 znajduje się punkt informacyjny zaprojektowany przez Franka. Można w nim zapoznać się z historią tego projektu.

Egon Schiele w Hietzingu

W 1912 r. malarz Egon Schiele wynajął pracownię przy Hietzinger Hauptstrasse 101. Oddawał się nie tylko pracy twórczej, ale i flirtom z dwoma siostrami, Adelą i Edytą Harms z szacownej mieszczańskiej rodziny mieszkającej naprzeciwko pod nr. 114. Flirt zakończył się ślubem Schielego z Edytą w 1915 r. Młoda żona spodziewała się dziecka, gdy w 1918 r., po zakończeniu I wojny światowej, rozszalała się epidemia grypy zbierająca obfite żniwo w całej Europie. W Austrii pochłonęła więcej ofiar niż działania wojenne. Znaleźli się wśród nich także Schiele i jego żona. Edyta zmarła pierwsza w nowym mieszkaniu z pracownią przy Wattmanngasse 6, Schiele odszedł w trzy dni później w domu teściowej. Pochowano go na pobliskim cmentarzu Ober-St-Veit. W 10. rocznicę śmierci przyjaciele zamówili dla niego nagrobek wykonany przez węgierskiego rzeźbiarza, Beniamina Ferenczyego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *